Spotkania z kolegami z radia

Świat krótkofalarstwa od zawsze opierał się na kontakcie międzyludzkim. Choć podstawowym narzędziem krótkofalowca jest radio, to prawdziwa wartość naszej pasji ujawnia się w spotkaniach osobistych. Pierwszą licencję na nadawanie otrzymałem w 1977 roku. Od tego czasu to właśnie spotkania osobiste, które były ukoronowaniem znajomości zapoczątkowanych podczas łączności radiowych, sprawiały mi najwięcej radości.

Znaczenie takich przyjaźni zapoczątkowanych przez radio, a potem umocnionych osobistymi spotkania odczułem szczególnie kiedy wyjechałem do Brazylii i znalazłem się w nowym środowisku. Oczywiście pracowali tu moi współbracia zakonni, z których wielu poznałem podczas studiów seminaryjnych. Nie musiałem więc zaczynać od przysłowiowego zera. Dodatkowym wsparciem było środowisko polskich radioamatorów, z którym mimo odległości kilkunastu tysięcy kilometrów nadal mogłem utrzymywać kontakt oraz miejscowi krótkofalowcy. Co prawda zmieniający się świat ma także wpływ na nasze środowisko, ale nadal  staramy się zachować takie wartości jak koleżeńskość oraz wzajemna pomoc.

We wszystkich regionach, w których dotychczas pracowałem, spotykałem się z miejscowymi krótkofalowcami. Nawiązały się też więzi koleżeństwa, które trwają już długie lata. Długo też można by było pisać o polskich kolegach, z którymi przegadaliśmy wiele godzin przez radio i z którymi mam radość spotkać się osobiście podczas moich urlopów w Ojczyźnie. Kilku z nich gościłem w Brazylii, a u wielu byłem gościem w Polsce.

W listopadzie tego roku miałem kilka miłych spotkań z krótkofalowcami w Kurytybie. W połowie miesiąca Wigand PY5QW poświęcił prawie cały dzień, aby pomoc mi w naprawie anteny. Miałem też odwiedziny Roberta PQ8RS. Na co dzień mieszka blisko granicy z Gujaną Francuską, prawie 4 tysiące kilometrów od Kurytyby. Przyjechał ze swoją żoną również licencjonowanym radiowcem o znaku PQ8LA, aby zrobić niezbędne badania, gdyż w lutym prawdopodobnie będzie miała przeszczep nerki. Dawcą będzie  właśnie Robert. W swoim regionie Brazylii nie mają takiej możliwości, więc sprzedali prawie wszystko, co mieli, aby tu kontynuować leczenie.

W niedziele zabrałem ich na festyn w parafii luterańskiej gdzie Wigand PY5QW jest prezesem rady parafialnej. Przy tej okazji spotkaliśmy kilku miejscowych radioamatorów: PY5AKW, PY5BH, PY5DC, PY5EG, PY5LO, PY5WW, PU5NOC, i zaczynającego nasze hobby kilkunastoletniego Edvaldo PU5OEF, który przybył ze swoim ojcem, oraz wielu innych kolegów.

W tym tygodniu odwiedzili mnie Orlando były szef związku krótkofalowców Brazylii PT2OP, mieszkający w Sao Paulo Marcelo PY2AE oraz mieszkający 3 tys kilometrów od Kurytyby Ronaldo PS8RV. Stanowią oni grupę aktywną radiowo z brazylijskich parków narodowych. Wraz z gośćmi pojechałem do Aleksandra PY5BH gdzie spotkaliśmy kolejnych znajomych z radia.

W świecie, gdzie komunikacja coraz częściej odbywa się wirtualnie, takie spotkania pokazują, że bezpośredni kontakt nadal ma ogromną wartość.

Dodaj komentarz