Już za kilka dni, druga tura wyborów prezydenckich w Polsce.

Nie znam się wiele na polityce, ale obserwując polską scenę polityczną jako Polak mieszkający poza Ojczyzną od ponad 33 lat, zauważam pewne niepokojące zjawiska. Czasami słyszę głosy, że Polacy mieszkający za granicą nie powinni mieć prawa głosu. To bardzo krzywdząca i niesprawiedliwa opinia. Przecież ci właśnie rodacy są na co dzień uważani – i słusznie – za ambasadorów polskości. To przez pryzmat ich życia i działalności świat poznaje Polskę, nawiązuje kontakty kulturalne, społeczne i gospodarcze. Historia wielokrotnie pokazała, że to nasi rodacy na emigracji inspirowali do walki o niepodległość. Gdy w kraju gasła nadzieja, to właśnie Polonia przechowywała kulturę, tradycję i marzenia o wolności.

Wielokrotnie przywoziłem do Polski grupy potomków polskich emigrantów, którzy osiedlili się w Brazylii 100 czy 150 lat temu. Podczas naszych wizyt często słyszałem, że właśnie od nich powinniśmy w kraju uczyć się miłości do Ojczyzny. Jedna z Brazylijek polskiego pochodzenia powiedziała kiedyś: „Nie kochamy Polski dlatego, że jest biedna czy bogata. Kochamy ją, bo to Ojczyzna naszych przodków”

Czasami trzeba spojrzeć na sprawy polskie z dystansu – jak mówi przysłowie, „z daleka widzi się lepiej”. Takie właśnie spojrzenie reprezentuje Polonia, która nie patrzy na Polskę jedynie przez pryzmat czasem chybionych decyzji czy chwilowych wydarzeń, lecz dostrzega ją oczami miłości. Dla kogoś, kto nigdy nie mieszkał długo poza granicami kraju, może to być trudne do zrozumienia, ale ja doświadczam tego każdego dnia.

Z tej perspektywy niepokoją mnie pewne zjawiska, które stają się coraz bardziej widoczne wśród rodaków. Zastanawiam się, jak można głosować przeciw temu, co nam jest drogie, a nawet na ludzi, którzy działają wbrew interesowi ukochanego kraju i jego obywateli.

Kilka lat temu, analizując wyniki wyborów wśród Polonii brazylijskiej, zauważyłem, doskonały wynik partii, której przedstawiciel – jako minister spraw zagranicznych – zlikwidował placówki dyplomatyczne w São Paulo i Rio de Janeiro. Było wiadomo, że po wyborach ponownie obejmie to stanowisko i będzie kontynuował politykę niekorzystną dla Polonii. A jednak to na tę partię zagłosowało wielu rodaków… Czyżby tak szybko zapomniano o jej „dorobku”? Czy może zadziałała propaganda medialna? W dzisiejszych czasach nawet w odległej Brazylii nasi rodacy mają dostęp do internetu i są podatni na dezinformację.

Za kilka dni ponownie pójdziemy do urn. Na kogo oddać głos? Wybór, którego dokonamy, wpłynie na przyszłość naszego kraju. Każdy zagłosuje zgodnie z wartościami, którymi żyje i które są mu drogie. Warto zatem przyjrzeć się, co jest ważne dla poszczególnych kandydatów.

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta Polski, promuje wartości konserwatywne, narodowe i chrześcijańskie. Podkreśla potrzebę obrony tożsamości narodowej, rodziny i suwerenności państwowej. Kładzie duży nacisk na pamięć historyczną, edukację patriotyczną oraz dumę z polskiego dziedzictwa. Sprzeciwia się próbom przekształcenia Unii Europejskiej w superpaństwo, a także promuje model rodziny opartej na trwałym związku kobiety i mężczyzny. Deklaruje obronę tradycyjnych wartości i przeciwstawia się ideologicznej presji z zewnątrz. Obiecuje dalsze popieranie rodaków żyjących poza Polską,

Głosując na Rafała Trzaskowskiego, jesteśmy za:  Końcem polskiej suwerenności, aborcją, czyli zabijaniem nienarodzonych dzieci, ideologią LGBT, politycznej cenzurze w internecie, prasie i w nauce. Wulgarnej i obowiązkowej edukacji seksualnej w szkołach, setkami tysięcy nielegalnych migrantów, którzy jak wskazują przykłady z innych państw, powodują wzrost przestępczości, atakami na wiarę i Kościół, koniec ochrony małżeństwa,  monopol rządu i partii w mediach, stronnicze sądy i prokuratura, końcem polskiej waluty i niezależnej polityki monetarnej, niebezpiecznej polityki bezpieczeństwa, upadkiem Konstytucji i rozkład wspólnoty narodowej

Jestem realistą i mam świadomość, że nie wolno bezkrytycznie ufać żadnemu politykowi. Jednak wartości głoszone przez Rafała Trzaskowskiego kandydata na urząd Prezydenta Polski nie są tymi, którymi ja żyje i które byłyby drogie mojemu sercu. Wierzę też, że nie tędy wiedzie droga dla świetności Polski.

W Piśmie świętym możemy przeczytać: Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo” (Pwt 30, 15nn)

I to jest mój wybór, ja wybieram życie, a Ty nie musisz się z nim zgadzać.

Dodaj komentarz