Jestem w Domu głównym mojego zgromadzenia zakonnego. Od 1982 roku, czyli od kiedy wstąpiłem do zakonu, jest to i mój dom. Lubię tu przyjeżdżać. Spotykam współbraci, przyjaciół, z którymi łączy mnie wspólnota pragnień i celów, jakie staramy się realizować. Jestem chrystusowcem, czyli należę do Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej.
Jest to założone przez kardynała Augusta Hlonda w 1932 roku zgromadzenie zakonne. Naszym charyzmatem jest posługa duszpasterska wśród polskich emigrantów. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, władze kościelne i świeckie podejmowały działania, aby zapewnić Polakom mieszkającym za granicą wszelką pomoc, zwłaszcza opiekę duchową. Przywódcy kościelni w Polsce nie mogli zignorować próśb o polskich kapłanów zgłaszanych przez Polaków na całym świecie. Jako opiekun polskich emigrantów za granicą, kardynał Hlond skonsultował się ze Stolicą Apostolską, jak sprostać tym oczekiwaniom. Po otrzymaniu dyrektywy od papieża Piusa XI założył instytut religijny Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej.
Pierwsi księża chrystusowcy wyjechali do pracy duszpasterskiej wśród polskiej diaspory w 1937 roku. W okresie II wojny światowej, Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej znalazło się w trudnej sytuacji. Zgromadzenie, które liczyło wówczas 20 kapłanów, 68 kleryków, 80 braci po ślubach i 40 braci nowicjuszy, straciło cały majątek i musiało stawić czoła wyzwaniom wojennym. Chrystusowcy konspiracyjnie posługiwali w Polsce oraz na terenie Niemiec jako robotnicy wśród osób wywiezionych na przymusowe roboty. Przez pewien czas za pozwoleniem władz okupacyjnych byli też kapelanami w obozach przejściowych.
Po II wojnie światowej, Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej kontynuowało swoją działalność w bardzo trudnych warunkach. W Polsce Kościół katolicki był poddawany represjom, a jego działalność ograniczana. Chrystusowcy musieli działać w nowych, często bardzo trudnych warunkach. Niektórzy z moich współbraci zostali wtedy skazani na karę śmierci, inni zostali aresztowani lub w inny sposób represjonowani za swoją działalność duszpasterską i narodową. Wielu duchownych i wiernych odważnie stawiało wtedy czoła prześladowaniom, a ich działania przyczyniły się do zachowania ducha religijnego w trudnych czasach.
Jako że wyjazdy na misje były w tym czasie niemożliwe, na polecenie Prymasa Polski moje zgromadzenie objęło opieką tzw. ziemie odzyskane. To właśnie chrystusowcy byli pierwszymi katolickimi księżmi, którzy dotarli po wojnie na Pomorze zachodnie i w Szczecinie odprawili pierwszą Msze świętą. Po okresie tzw. odwilży politycznej moje zgromadzenie rozszerzyło działalność duszpasterską na nowe kraje oraz powróciło do przerwanej przez wojnie pracy wydawniczej.
Aktualnie zgromadzenie liczy około 450 członków i realizuje swoją misję w 6 prowincjach zagranicznych, w części obejmującej Polskę oraz tzw. Delegaturę Wschodnią; razem w 20 krajach.
