Dziś po południu zasiadłem do radiostacji z nadzieją, że uda się nawiązać kilka łączności z Polską. Początkowo nadawałem emisją telegraficzną, by następnie przejść na fonię, wołając Polskę w paśmie 15, a potem 20-metrowym. Wśród moich korespondentów pojawił się także Mariusz, który kilka minut po zakończeniu łączności przysłał, wiadomość opisując, jak zainteresował się krótkofalarstwem. Pozwolę sobie tutaj umieścić jej treść
Historia, którą chciałem się podzielić, miała swój początek w roku 1991. Jako nastolatek zawsze lubiłem zabawy z walkie talkie. Następny krok to oczywiście CB. Po roku zabawy nadszedł czas na zmianę. Z Bożą pomocą i rodziców zakupiłem Presidenta Lincolna i świat DX-ów się dla mnie otworzył. Udało mi się wtedy zaliczyć kilkanaście krajów z Europy i jedną łączność z Kanady (potwierdzone kartami QSL). Z Panem też udało się
przeprowadzić krótką łączność 5 marca 1992 roku na 27.535. Niestety nie zdążyłem odebrać pełnego adresu do wysyłki Karty QSL. Następnie zmuszony byłem do sprzedania stacji po przeprowadzce i na długie lata hobby zasnęło. W 2020 roku zmarł mi ojciec. Przebywając z nim w szpitalu, w czasie odwiedzin wspominaliśmy czasy moich rozmów przez radio i on wspomniał o misjonarzu z Brazylii, z którym się kiedyś połączyłem. Zażartował sobie wtedy, że powinienem coś fajnego z wolnym czasem zrobić i zdobyć licencję na pełnego krótkofalowca. Po jego śmierci długo nie mogłem się pozbierać. Pewnego dnia oglądałem program w TVP, w którym Przemysław z Łodzi opowiadał o swojej pasji radiowej i wtedy podał znak PY5ZHP. Gdy porównałem dane z QRZ.com z danymi mojego dziennika łączności z 1992r wszystko stało się jasne. To ten sam człowiek, z którym 30 lat temu ja rozmawiałem przez radio. Było to dla mnie motywacją do powrotu do starego Hobby. W 2021 zdałem egzamin i od tego czasu mam znak krótkofalarski. Korzystam zazwyczaj z pomocy Klastra DX fun. Już dawno zauważyłem aktywność PY5ZHP, ale najczęściej w pasmach cyfrowych. 21 marca zobaczyłem na 28.473 i próbowałem się dowołać. Odebrał mnie Pan pewnie w szumach, bo słyszałem tylko z Pana strony Maria Stefan Tadeusz, ale niestety propagacja siadła. Jak powiadają do trzech razy sztuka. Może uda się na innych pasmach, bo 10m u mnie kuleje. Niemniej jednak jestem bardzo szczęśliwy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku…
Dziś z radości chyba nie zasnę. Teraz to dopiero mogę się chwalić znajomym po takiej dokończonej łączności z Tobą. Dziś mija dokładnie 4 rocznica śmierci mego taty… przypadek? Nie sądzę …. Ktoś z góry pomógł :))) Dziękuję za rozmowę. Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia i do usłyszenia
Mariusz
